Wróciłam do wszystkich bez żadnej odpowiedzi, Louis perfekcyjnie unikał moich pytań w związku z blondynem, byłam pewna, że go widział. Gdy o nim myślałam przechodził mnie ciarki, jego spojrzenie błękitnych tęczówek chodziło cały czas po mojej głowie. Nie wiedziałam czy nie był dla mnie zagrożeniem, intrygował mnie.
-Piankę? - spytał Zayn siadając obok mnie z wielkim uśmiechem, widziałam jak dogaduje się z Louisem, chciałabym żeby mój brat chociaż ułożył sobie normalnie życie.
Reszta ogniska minęła dość nudnie, cóż przywykłam do 'atrakcji'. Z uwagi na jutrzejszą szkołę wróciliśmy do domu przed północą, wszyscy już spali, Zayn pobiegł do swojego pokoju a ja powoli człapiąc pokonywałam schody. Przetarłam zmęczone oczy i zobaczyłam lekkie światło wychodzące z biblioteki babci. Podeszłam bliżej uchylając lekko drzwi.
-Dziwne - powiedziałam sama do siebie, nikogo nie było, świeczka dawała lekkie światło na stos starych książek. Obejrzałam się za siebie i po cichu wślizgnęłam do środka, babcia nigdy nie pokazywała mi tego miejsca. Ogromny regał wypełniony był mnóstwem książek, które wyglądały na bardzo stare. Pogładziłam opuszkami tekturę jednej leżącej na biurku, nic nie rozumiałam z zapisów, wszystko było w innym języku. Spojrzałam za okno znajdujące się nad biurkiem. Księżyc odbijał się w jeziorze, powędrowałam wzrokiem w stronę pomostu i znowu siedział tam Louis, całkiem sam w środku nocy. To jezioro musiało coś w sobie kryć, zmrużyłam oczy wytężając wzrok by zobaczyć coś więcej.
-Czego szukasz? - spytał głos za mną, aż podskoczyłam.
-Babciu! Em, przepraszam ja.. ja myślałam, że śpisz i chciałam zdmuchnąć świeczkę - jąkając się tłumaczyłam. Nic nie odpowiedziała, spojrzała za okno w stronę pomostu po czym zgasiła świecę i zamknęła księgę. Momentami mnie przerażała, ale to nie było jedyną niewytłumaczalną rzeczą tutaj. Przeczucie mówiło mi, żebym tu wróciła, ale co ja mogłabym znaleźć nie rozumiejąc nawet zapisów? Poszłam do pokoju by wziąć gorący prysznic i położyłam się spać.
-Jestem tutaj bezpieczna - powtarzałam sobie siedząc na pomoście. Rozglądałam się szukając za nim, ale nigdzie go nie było. Wstałam i poszłam w kierunku domu, coś mnie tam ciągnęło. Szłam do pokoju z którego dobiegało światło. Wszystkie książki w nim tętniły zagadkami. Kartkowałam jedną po drugiej, nie wiedząc czego szukam.
-Tu jesteś - poczułam jego oddech na swoim ramieniu, wędrował coraz wyżej.
-Znalazłaś? - spytał odgarniając mi włosy z szyi, chciałam się odwrócić, by zobaczyć twarz lokatego chłopaka, ale poczułam ból na ramieniu
-Lily! Lily ile można czekać! Spóźnimy się do szkoły! - Zayn szarpał mną jakbym była skarbonką z której nie chcą wylecieć drobne.
-No już wstaje, spokojnie - ospale odpowiedziałam podnosząc się z łóżka.
Mój sen wrócił, ale teraz było inaczej, znałam tamto miejsce, to była biblioteka babci. Widząc zirytowanie Zayna szybko się ubrałam i wyszłam do szkoły zastanawiając się, które zdarzenia były jawą, a które już snem. Co kryła biblioteka babci? I czemu ona sama wydawała się być taka tajemnicza? A może lokaty przystojniak ze snu łączy wszystko w całość?
Jak myślicie, Lily zdoła odkryć ten sekret?^
wow, boskie opowiadanie! Ciekawe czy odkryje kim jest blondyn ^^ czekam na nn!
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie http://i-love-creation.blogspot.com/
dzięki!:D Tego się dowiemy w następnym ^^
Usuńznów DZIEKUJE ZA INFORMACJE ZUZA :/
OdpowiedzUsuńlamus gópi.
ze sie musze od osob trzecich dowiadywac ;/////////////////
no daje przecież linka, ok teraz specjalnie dla Ciebie będę też wysyłać:*
Usuńtu wystarczy jedno słowo: KOCHAM ♥
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać Twoje opowiadanie.
jest inne. jest dziwne. jest wciągające.
jecu CUUUDOOOOWNEEE. ♥
"jest dziwne" haha dziękuje kochana<3
Usuń