Budziłam się w nocy cała zlana potem. Musiałam zemdleć i ktoś przyniósł mnie do łóżka, potwornie źle się czułam. Rodzice kazali zostać mi w domu, ale ja za wszelką cenę nie mogę opuścić jutrzejszego balu, muszę wyzdrowieć! Obróciłam się na drugi bok, słyszałam jak domownicy krzątają się po kuchni i szykują do wyjścia, zakryłam poduszką głowę, by słońce nie świeciło mi w oczy i starałam się spać dalej.
Jestem na cmentarzu. Spojrzałam za siebie, wokół tylko łąki, żadnych domów. Jedyny wielki dworek prezentował się na wzgórzu. Czyjś krzyk prowadził mnie tam, w głąb. Była tam młoda kobieta, całkiem sama klęcząc na trawie, już ją gdzieś widziałam. Podeszłam bliżej, oczy miała pełne bólu. Szlochała nad ciałem chłopaka, leżał bez ruchu, jego blond włosy były w nieładzie, jego mleczna skóra ubrudzona była krwią. Oczy miał zamknięte. Nie żył.
-Babcia! - krzyknęłam budząc się.
-Coś się stało? - usłyszałam Zayna biegnącego do mojego pokoju. Wyglądał na przestraszonego ale mój krzyk nie mógł być tego powodem. Przyglądałam się mu przez chwilę analizując mój sen. Poznałam w nim moją babcię i Nialla, ale ten sen to jakaś bzdura, Niall przecież żyje.
-Nic Ci nie jest? - powtórzył i podszedł bliżej.
-W porządku, już czuję się lepiej. Co mnie ominęło w szkole? - spytałam o pierwsze co przyszło mi do głowy. Zayn nagle zesztywniał.
-Nic ciekawego, lekcję się trochę przedłużyły - przeniosłam wzrok na zegarek stojący obok mojego łóżka, rzeczywiście było już po 16.00.
-Aha - patrzył dalej na mnie jakby dusząc w sobie słowa.
-Jedziemy Twoim samochodem na bal? - kontynuowałam naszą dziwną pogawędkę.
-Ja chyba nie idę, nie mam ochoty - powiedział próbując uciec gdzie wzrokiem. To było dziwne, przecież zawsze uwielbiał imprezy. Wzruszyłam tylko ramionami i położyłam się wracając do snu.
*Zayn*
Spojrzałem na nią ostatni raz i wyszedłem przymykając drzwi od pokoju, nie, przecież nie mogę jej tego powiedzieć. Nie przyznam się, że spotkałem dziś Louisa, że pocałowałem go i śledziłem całą drogę aż.. aż zobaczyłem jak wita się z jakimś blondynem i lokatym brunetem, że zobaczyłem Liama... Uzna mnie za wariata. Czy sny mają trochę prawdy czy jednak to zwykła wyobraźnia Lily? I dlaczego Zayn wydawał się jej być jakiś skryty? Do jakiej sytuacji boi się przyznać?
Teraz poczułam przypływ weny *-* Miłego główkowania, co dalej?!
już się nie mogę doczekać next'a.
OdpowiedzUsuń:)
Siedzi mi w głowie !:P
UsuńCiekawość mnie zżera ! :D Czekam na kolejną część ! :)
OdpowiedzUsuńI tak ma być!!:D
UsuńNo i kolejny wspaniały blog <333 Przeczytałam wszystko i chce więcej <33 Strasznie mnie ciekawość zżera :) Czekam na nn i przy okazji serdecznie zapraszam na nowy rozdział na http://4ever-onedirection.blogspot.com Mam nadzieje, że wpadniesz i zostawisz swoją opinię :P ;*
OdpowiedzUsuńCieszę sie!!:)
Usuń